Kioto Gion Matsuri

Kioto – stolica tradycji

Do Kioto trafiliśmy w trakcie jednego z największych festiwali w Japonii i najważniejszego wydarzenia w Kioto – Gion Matsuri. Święto, które zgodnie z tradycją obchodzone jest prawie nieprzerwanie od 869 roku związane jest z shintoistycznym chramem Yasaka, powstałym ponad 1350 lat temu.

Obyczaj rozpoczęty ze względu na panującą zarazę, miał spowodować jej ustanie. Przez kolejne lata mieszkańcy wsi Gion, obecnie jednej z dzielnic Kioto, organizując święto, dziękowali za ratunek i prosili bogów o ochronę przed kolejnymi nieszczęściami. Początkowo na ulicach ustawiano halabardy odstraszające złe moce, a następnie młodzi mężczyźni zaciągali do miasta świątynne wozy, w których miał znajdować się duch bóstwa, zwalczającego plagi.

Lampiony ozdabiające wozy

Dziś festiwal składa się z wielu mniejszych wydarzeń, ale nadal najważniejszymi ceremoniami są procesje wozów, które odbywają się w czasie imprezy dwukrotnie. Mieliśmy możliwość obserwowania przygotowań do mniejszego pochodu, która kończy najważniejszą część obchodów. Wieczorem, pięknie oświetlone lampionami, różniące się od siebie m.in. wielkością i znaczeniami wozy yama i hoko stoją w wąskich zamkniętych dla samochodów uliczkach. Docierając do jednego z nich, zazwyczaj widać już oddalony o kilkadziesiąt metrów, kolejny. Do niektórych można wejść. Ich historia i symbolika opisana jest na przypiętych tabliczkach, przed którymi tłoczą się zaczytani ludzie.

Kioto, Ginkakaku-Ji – Srebrna Świątynia

Wszystkie sklepy i restauracje są pełne gości, a przy wielu okolicznościowych stoiskach można skosztować przysmaków i przypatrzeć się jak powstają piękne tradycyjnie zdobione pamiątki. Z wozów dobiegają dźwięki dzwonków i piszczałek oraz śpiewy i okrzyki siedzących na nich uśmiechniętych chłopaków. Wśród spacerujących jest sporo osób ubranych w tradycyjne kimona, które można kupić lub wypożyczyć w licznych punktach w mieście. Pomimo tłumów turystów atmosfera jest magiczna i każdemu polecam spędzić w tych okolicznościach kilka godzin.

Poranna procesja

O poranku zbliżając się do ulic, po których tradycyjnie porusza się procesja, obserwowaliśmy jeszcze demontaż wiszących świateł ulicznych, pod którymi nie mogłyby się zmieścić najwyższe powozy, których wysokość dochodzi do 25 metrów. Wybierając zacieniony chodnik usiedliśmy wzdłuż drogi i obserwowaliśmy ostatnie przygotowania. Rząd ludzi okalających ulicę z niecierpliwością wypatrywał zakrętu, zza którego miał wyłonić się pierwszy powóz.

Dokładnie o wyznaczonej w programie porze, pierwsi uczestnicy pochodu ubrani w historyczne stroje przemaszerowali przed naszym chodnikowym stanowiskiem, witając się z mieszkańcami i turystami. Po nich przejechały mniejsze yama, następnie znów kordon ludzi. Największe wozy hoto, toczyły się po asfalcie dzięki sile mięśni kilkudziesięciu ciągnących je mężczyzn. Wszystkie ruchy poprzedzone były głośnym okrzykiem połączoną z serią gestów, które wykonywało dwóch komenderujących każdym pojazdem. W odpowiedzi słychać było głośny odzew ciągnących. Wszystko odbywało się niezwykle synchronicznie przy akompaniamencie dzwonków, piszczałek i śpiewów kilkunastu chłopców siedzących na górze wozu. Na zakrętach pod ogromnymi drewnianymi kołami kładziono cienkie bambusowe łodygi, by ułatwić przesunięcie ważących nawet 12 ton platform. Zebrani Japończycy z dumą obserwowali korowód, dyskretnie szukając najlepszego ujęcia swoimi nowoczesnymi smartfonami.

1000 lat historii

Kioto – kamienny ogród w świątyni Ryōan-ji

Kioto było stolicą Japonii i miastem cesarzy przez ponad 1000 lat. Oszczędzone w czasie II wojny światowej (choć było jednym z celów zrzucenia bomby atomowej) przetrwało także wiele kataklizmów naturalnych. Znajduje się tutaj tak wiele zabytków klasy światowej, że warto tu spędzić co najmniej kilka dni, co i tak pozwoli jedynie na szybkie zwiedzanie i tylko parę chwil wytchnienia. Sanktuaria shintoistyczne, ponad tysiąc świątyń buddyjskich, niezliczone urokliwe historyczne zakątki, targi czy w końcu wspaniała tutejsza kuchnia sprawiają, że trafiający tutaj turyści, wyjeżdżając często powtarzają: – Muszę tu jeszcze wrócić. Należy także pamiętać, że Kioto to poza całym swoim urokiem i charakterem bliskiego ludziom miasta, jest jednym z dziesięciu największych metropolii Japonii, w którym mieszka ponad półtora miliona ludzi. Bardzo ważne jest wybranie dogodnej lokalizacji noclegu i sposobu poruszania po mieście, ponieważ odległości, które trzeba pokonywać pomiędzy najważniejszymi atrakcjami są bardzo znaczące.

Kioto – Tori w sanktuarium Fushimi Inari-Taisha

Jak zwykle polecamy doskonałe centrum informacji turystycznej na głównym dworcu kolejowym.

Kioto – pagoda w świątyni Kiyomizu-dera

Pan, który udzielał nam wyjaśnień, niemal czytał w naszych myślach, rozpisując na świetnie opracowanych mapach, wszelkie trasy, podpowiadając najlepsze pory zwiedzania, czy opisując ceny za wstępy do poszczególnych zabytków.

Kioto – świątynia Kinkakau-Ji

Najważniejsze wg nas miejsca, które koniecznie należy odwiedzić to oczywiście słynna Złota Świątynia Kinkaku-Ji. Warto tu dotrzeć jak najwcześniej, by chociaż spróbować uniknąć tłumów odwiedzających to urokliwe miejsce. Niedaleko, znajduje się świątynia Ryōan-ji z kamiennym ogrodem, który jest jednym z najbardziej znanych widoków z Kioto. Fushimi Inari-Taisha to z kolei niesamowicie ciekawe sanktuarium położone na rozległym zalesionym wzgórzu, znane z niemal niekończących się ścieżek otoczonych korytarzami bram Tori. Zobaczymy tu także niezliczone ilości kamiennych lisich rzeźb symbolizujących boskiego posłańca Inariego czyli boga zbóż. Zdecydowanie łatwiej o doskonałą fotografię w wyższych partiach kompleksu, do których dociera znacznie mniej turystów. Duże wrażenie zrobiła na nas świątynia Eikan-dō. Rozległy teren z pięknymi ogrodami i wspaniałą architekturą słynie również z rzadkiego wizerunku rzeźby Amidy Buddy z głową skierowaną na bok.

Kioto – uliczki Gionu i widok na pagodę 

Dotarliśmy także do Kiyomizu-dera, z której roztacza się widok na Kioto. Główny hol i drewniana weranda są aktualnie remontowane, ale nadal to miejsce ma w sobie dużo uroku i warto go odwiedzić, by napić się świętej wody z wodospadu Otowa-no-taki zapewniającej pomyślność. Trochę rozczarowała nas ścieżka filozofów i srebrna świątynia Ginakaku-Ji, natomiast na pewno trzeba długo powłóczyć się po uliczkach Gionu, dzielnicy rozrywki, tradycyjnych eleganckich restauracji ryōtei i gejsz, nie zapominając o odwiedzeniu wąskiego pasażu Ponto-cho. Potęgę rodu Tokugawa możemy z kolei poznać odwiedzając piękny zamek Nijō-jō a nowoczesne oblicze miasta dobrze prezentuje niesłychanie ciekawy architektonicznie budynek dworca głównego Kioto, gdzie na górnych piętrach znajduje się centrum gastronomiczne z wieloma dobrymi restauracyjkami. Nie należy także zapomnieć o rozgadanym Nishiki Market, w którym odnajdziemy tradycyjne sklepiki z wachlarzami, drogimi papierami, tkaninami i wiele innych punktów z upominkami przypominającymi o wielkiej historii tego miasta.

Kioto przygotowania do porannej procesji
Kiot – procesja podczas Gion Matsuri

Kioto procesja podczas Gion Matsuri

Artykuł ukazał się w magazynie All Incusive


Napisał

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.